Grę odkryliśmy w trakcie remontu mieszkania - okazała się nieoceniona w przerwach pomiędzy drapaniem i malowaniem ściany (choć z drugiej strony, gdyby nie ona, może tych przerw byłoby po prostu mniej...?). Wtedy graliśmy w pożyczony egzemplarz czteroosobowej edycji Geniusza. Wkrótce po ślubie nabyliśmy na własność wersję dwuosobową ufając, że będziemy grać więcej ze sobą niż z kimkolwiek innym (przyznaję - pomysł był Ptaszka i okazał się nader trafny!).
Od tamtej pory (tj. od końca sierpnia tego roku) gramy w Geniusza średnio dwa razy dziennie, co zapewnia mu absolutny prymat wśród gier z naszej kolekcji. Co składa się na taką popularność tego tytułu? Otóż, moim zdaniem, trzy czynniki:
1) krótki czas rozgrywki (właściwie króciuteńki - ok. 10-15 minut na partię),
2) spora głębia taktyczno-strategiczna gry, a jednocześnie lekkość i prostota zasad,
3) niewielka losowość, co powoduje że porażki nie frustrują (tak, Ptaszek...?).
![]() |
Geniusz - u nas w domu podaje się go do kawy zamiast ciastka. |
Na czym polega sama gra?
Otóż w skrócie (zasady można znaleźć w wielu miejscach sieci, a zresztą pewnie już je znacie) na układaniu na planszy płytek z symbolami w różnych kolorach i zdobywaniu za ich pomocą punktów. Zwycięzcę wyłania się w oryginalny sposób (patent dra Knizii) - otóż wygrywa gracz, który (po zapełnieniu całej planszy) ma najwięcej punktów w swoim najsłabszym kolorze.

A co najważniejsze - Ptaszek ją uwielbia. :)
Dlaczego? Jak zwykle nie do końca wiadomo... Na pewno nie chodzi o tematykę (bo jej nie ma), ani o wizualna atrakcyjność. Na pewno coś tu ma do rzeczy krótki czas rozgrywki i niska losowość (Ptaki nie znoszą losowości!). Poza tym (ale to już moje filozofowanie) ujmujące w tej grze jest to, że każda partia jest całkiem nowa, gotowa na świeże pomysły; plansza jest pusta, niezapisana; taka tabula rasa, mówiąc bardziej naukowo. :) Może jest w tym coś na rzeczy - trzeba spytać samego Ptaszka.
![]() | |
Ptaszek wprawdzie uwielbia Geniusza, ale nadal nienawidzi przegrywać... |
![]() | |
Za to kiedy wygra, puszy się zwykle aż do wieczora! |
Skusiłbym się na partyjkę.
OdpowiedzUsuńFajna stronka! A kiedy będzie recenzja gry Dreadfleet z GW. Chcę ją kupić i nie wiem czy warto, proszę o recenzję Tom Pon Boj
OdpowiedzUsuńGenialna gra, którą pokochała cała moja rodzina... Wszyscy mają ogromną frajdę podczas rozgrywki. To jedna z niewielu gier logicznych, która złapała mnie za serce i sprawiła, że już się cieszę na kolejną grę.
OdpowiedzUsuń